Tragedia narodowa |
![]() |
![]() |
Wpisany przez Radosław Bernaciak | |||
środa, 10 kwietnia 2013 08:04 | |||
Cośmy Ci uczynili Panie Boże w niebiosach?
Że tak bardzo boleśnie los tragiczny nam niesiesz
Jakich win się znowu czara
w Twym mniemaniu przelała?
że kolejny raz gniew Twój
odczuć Polska musiała
Przecież Tyś miłosierny
Ty wybaczasz, rozgrzeszasz,
Ty najtrwalszych grzeszników
w Ich tragediach pocieszasz.
Czemu nam nie odpuścisz?
Tylko każesz wciąż srodze.
Czy tak bardzo Ci z nami
nie jest Boże po drodze?
Jeszcze łzy nie obeschły,
po poprzednim Twym gniewie
A już naród ma nowy znak
tragiczny od Ciebie.
Daj nam Panie odpocząć, odetchnąć.
Nie słów patrzaj, lecz czynów,
Nie zabieraj bez przerwy
Polsce wielu jej synów.
Przecież tak żyć nie można
od dramatu do klęski,
Kiedy Boże nasz Naród
ma być wreszcie zwycięski?
Jak ma przyszłość budować?
pośród pól, łąk i lasów,
kiedy Ty mu nie dajesz
Na to zbyt wiele czasu
Przeto dziś Cię błagamy
Od Szczecina po Kraków
Weź zapomnij! – Przedwieczny
o słabości Polaków.
Damy radę! – Zobaczysz!!
Będziesz nawet z nas dumny,
że historię tworzymy
- przez sukcesy – nie trumny.
Autor: Maria Dobrowolska
|