Zabawy w Matematycznym Kasynie Drukuj
Wpisany przez Radosław Bernaciak   
wtorek, 17 listopada 2015 08:36

IMG 3472     10 listopada 2015r. za oknem była typowo jesienna i deszczowa pogoda. Zimny wiatr i deszcz nie zachęcał do wyjścia z domu, ale chęć przeżycia kolejnej przygody była silniejsza od lenistwa. Dlatego też grupa uczniów, pomimo niesprzyjającej aury przyszła do Matematycznego Kasyna, aby legalnie, pod czujnym okiem krupierów: Anety Machnickiej, Katarzyny Wójtowicz, uprawiać hazard. Przy trzech stanowiskach młodzież przystąpiła do strategicznych rozgrywek.

Pierwsza grupa wcieliła się w rolę farmerów, którzy nie tylko hodują zwierzęta, ale także inwestują w infrastrukturę i nieruchomości. Uczestnicy stają się hodowcami zwierząt i dążą do zgromadzenia na swojej farmie co najmniej po jednym reprezentancie każdego z gatunków (króliki, owce, konie i krowy). Gracze rzucając kolejno kostkami, zakładają a później pomnażają swoje stado, ale i doznają szkód (pojawienie się lisa lub wilka). Możliwy jest też handel posiadanymi zwierzętami wg ustalonej tabeli wymian. Gra rozwija m.in. umiejętności:

• liczenia,

• przewidywania, planowania i gospodarowania dobytkiem,

• oceny ryzyka i podejmowania decyzji finansowych w celu osiągnięcia korzyści,

• zarządzania sytuacjami kryzysowymi.

Druga grupa miała do rozegrania partię pt. „Pan tu nie stał. Demoludy". Jest to gra,

w której naszym zadaniem jest zdobyć deficytowe w Polsce towary. Wybieramy więc jeden

z dostępnych samochodów – „malucha", Dacię, Trabanta, itp. – po czym, wyposażeni m.in. w kremy Nivea, butle z gazem lub alkohol, ruszamy do „bratnich republik", ZSRR czy Turcji na wakacje i handel wymienny. Główną zaletą gry jest jej wartość dydaktyczna i strona graficzna. Wygląd towarów, ich pochodzenie oraz nazwy w poszczególnych językach są wiernie odzwierciedlone. Podobnie jest też z samochodami czy wizami widocznymi na żetonach czy na planszy paszportu. Samochody są przedstawione na tle malowniczych krajobrazów (góry, zamek, las), co nie tylko podnosi wartość estetyczną, ale ma również subtelny wydźwięk humorystyczny. Rysunki na kartach akcji są sympatyczne i dobrze ilustrują klimat epoki. Walory poznawcze podnosi też dołączona do gry broszurka („Forum ludowe"), nawiązująca do prasy z czasów PRL nie tylko językiem, ale i wyglądem. Informuje nas ona o zjawisku „merkanturyzmu", czyli o zagranicznych wyprawach Polaków odbywanych już od lat pięćdziesiątych XX wieku w celu zdobycia i przemytu rzadkich w kraju towarów. Niektóre podane tam liczby i statystyki mogą naprawdę zaskoczyć.

Trzecia grupa zagrała w grę „Venezia 2099". Gondole, mosty, kanały, tramwaje wodne i pałace - Wenecja to prawdziwa legenda! Miasto wzniesione na ponad 100 wyspach, nie bez powodu nazywane "perłą Adriatyku". Niestety z powodu globalnego ocieplenia i podnoszącego się poziomu wody, miasto tonie. Jest rok 2099. Wenecja stoi w obliczu zagłady. Gracze wcielają się w role kolekcjonerów dzieł sztuki, którzy starają się uratować weneckie zabytki, nim miasto zostanie całkowicie zalane. Tylko gracz, który będzie potrafił sprawnie poruszać się po tonącym mieście, wykorzystywać pływające platformy i gondole oraz dobrze zarządzać swoimi zasobami, ma szansę na wygraną!

Na najwytrwalszych czekała czwarta gra „Golden Horn". Gracze w Golden Horn stają się bogatymi kupcami w Wenecji, którzy posiadają własną flotę i starają się przechwycić dla siebie jak najbardziej wartościowe ładunki. Do tego celu służą im galeasy, pomyślne wiatry oraz ... piraci. Gracz, który zdobędzie najwięcej towarów różnego rodzaju, wygrywa.

Gry dydaktyczne mają wiele zalet. Umożliwiają realizację celów dydaktycznych

i wychowawczych równocześnie, gwarantując, że zajęcia są atrakcyjne i przyjemne dla uczniów. Młodzież poznaje swoje mocne i słabe strony. Uczy się podejmować decyzje zarówno samodzielnie, jak i grupowo. Jedną z najważniejszych korzyści płynących

z zastosowania gier dydaktycznych w nauczaniu jest kształcenie umiejętności radzenia sobie z własnymi emocjami. Uczą one, jak „smakuje" sukces i w jaki sposób reagować na ewentualną porażkę.

Po skończonych rozgrywkach, w dobrych humorach wróciliśmy do domu. Była to dla nas kolejna ciekawa lekcja matematyki.

Nad bezpieczeństwem uczniów czuwali oraz w roli ekspertów pracowali: Tomasz Niemirski oraz Dominika Grot.